Można zagrać słabszy mecz i być jego bohaterem? Można! Przekonał się o tym Bartłomiej Jaszka. Wychowanek Klubu Piłki Ręcznej Ostrovia w historycznym meczu z Czechami na Mistrzostwach Europy grał słabo w obronie, zresztą jak cała reprezentacja Polski. W kluczowym momencie to jednak właśnie Jaszka przeciął podanie od bramkarzy Czech, uniemożliwiając zdobycie wyrównującej bramki. Ostrowianin grający na co dzień w Berlinie stał się w jednej chwili bohaterem meczu. A jak występy Jaszki na Mistrzostwach Europy ocenia jego pierwszy trener Eugeniusz Lijewski?

"Bartek Jaszka gra coraz lepiej. Widać, że jest on już coraz bardziej doświadczonym zawodnikiem. To nie jest już nastoletni chłopak, który zaczyna przygodę z reprezentacją, ale gracz na co dzień występujący w Bundeslidze, gdzie zbiera doświadczenie. Jaszka potrafi rzucić, nie boi się wejść w obronę rywala. Ma bardzo urozmaicony rzut i z tego rzutu korzysta. Dobrze także kieruje grą reprezentacji Polski"

Polacy awans do półfinału mają już zapewniony. W czwartek czeka ich mecz o pierwsze miejsce z mistrzem świata i mistrzem olimpijskim – Francją. Najważniejsze spotkania odbędą się jednak w sobotę i niedzielę w Wiedniu.

kmiecikrc.fm