Ostrovia walczyła do końca, ale poległa w derbach Wielkopolski z Wartą Poznań. W sobotnie popołudnie na Stadionie Miejskim w Ostrowie popularni "Zieloni" wygrali z beniaminkiem II ligi 3:2. Zaczęło się dobrze dla gospodarzy, którzy po kontrze Krzysztofa Gościniaka i trafieniu Michała Wrzesińskiego prowadzili 1:0. Do przerwy to jednak Warta wygrywała już 2:1. "Wcale nie było łatwo ograć Ostrovii" - powiedział Radiu Centrum Michał Ciarkowski autor dwóch goli dla Warty, a Błażej Cyfert z Ostrovii ubolewał, że proste błędy zadecydowały o porażce gospodarzy.

"Ciężko było wygrać w Ostrowie. Przede wszystkim boisko ze względu na warunki atmosferyczne nie sprzyjało technicznej grze, więc wiadomo było, że będzie to mecz walki, a nie wielkiej finezji i polotu. Ostrovia jest groźna na własnym boisku. Podeszliśmy do tego meczu bardzo skoncentrowani, bo walczymy jeszcze o własne cele. Zrealizowaliśmy swoje założenia, choć w końcówce była nerwówka. Najważniejsze jednak, że wywozimy trzy punkty z Ostrowa" - powiedział Radiu Centrum Michał Ciarkowski strzelec pierwszej i trzeciej bramki dla Warty Poznań.

"Wiadomo, że chcieliśmy wygrać z faworyzowaną Wartą, bo był to dla nas bardzo ważny mecz w kontekście walki o utrzymanie w II lidze. Wyszło niestety, jak wyszło. Dwie bramki straciliśmy po bardzo prostych błędach własnych. Szkoda, bo prowadziliśmy i można było dowieźć chociaż do przerwy to prowadzenie. Boisko niestety pokazało co innego" - powiedział Radiu Centrum Błażej Cyfert.

Ostrovia w pierwszej połowie miała jeszcze okazje do strzelenia goli. W drugiej na boisku optyczną przewagę mieli przyjezdni, którzy podwyższyli na 3:1 w 73 minucie. Ostrovia kontaktowego gola zdobyła dopiero w 88 minucie po strzale Łukasza Wiącka. Na wyrównanie zabrakło czasu. Ostrovia nadal zajmuje 14 miejsce w tabeli, ale do ósmej pozycji traci już 6 punktów.