Miała być walka o jeden z medali, a minimum awans się do turniejów kwalifikacyjnych na Igrzyska Olimpijskie w Londynie - skończyło się na ósmym miejscu i wielkim rozczarowaniu. Mowa o występie reprezentacji Polski w piłce ręcznej na zakończonych w niedzielę Mistrzostwach Świata w Szwecji. Czterech ostrowian w kadrze Bogdana Wenty również nie zawsze błyszczało. W kratkę grali Marcin Lijewski i Tomasz Rosiński. Najrówniejszą formę prezentował Bartłomiej Jaszka, ale trener nie zawsze korzystał z jego usług, z kolei Bartłomiej Tomczak po raz pierwszy pojechał na tak wielką imprezę i z pewnością nabrał tam doświadczenia. Zawodu grą reprezentacji w rozmowie z Radiem Centrum nie krył Eugeniusz Lijewski:

"Jestem bardzo rozczarowany postawą naszej drużyny. Jakby tak na trzeźwo spojrzeć na wynik końcowy oraz ostatnie mecze Polaków na mistrzostwach, okazałoby się, że nie mamy już reprezentacji, która jeszcze niedawno cieszyła się z każdej zdobytej bramki, grała ładną i szybką piłkę ręczną. Tam wszyscy mieli głowy zwieszone. Trener swoje, zawodnicy swoje. Nie wiadomo, kto ma grać. Czterech zawodników na środku rozegrania prowadzi grę w meczu. Tak nie może być. Myślę, że czas na zmiany w naszej kadrze" - ocenił ojciec braci Lijewskich oraz wychowawca Bartłomieja Jaszki.

Mistrzem świata zostali Francuzi, którzy obronili tytuł po dramatycznym finale z Danią. Brąz dla Hiszpanów, a Polakom pozostaje wierzyć, że za rok na Mistrzostwach Europy w Serbii będzie po prostu lepiej.

kmiecikrc.fm