Niepokonany w tym sezonie lider padł w Kaliszu. W pierwszym meczu rundy rewanżowej, w hali przy Łódzkiej siatkarze MKS Kalisz pokonali drużynę SMS Spała 3:1. Niedzielny pojedynek kaliszanie rozpoczęli od gładko wygranego seta 25:15. Kolejny był już bardziej wyrównany i gospodarze wygrali go 25:23. Trzecia odsłona należała do gości i zwyciężyli w niej do 20-tu. Również w czwartym secie prowadzili, jednak MKS najpierw doprowadził do remisu 12:12, by ostatecznie wygrać go, po emocjonującej końcówce na przewagi 26:24. Zadowolenia z kompletu punktów w meczu z liderem nie krył Radiu Centrum trener MKS-u Kalisz Marian Durlej:

"Spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu i taki był. Na pewno było sporo emocji dla kibiców. Przecież ten pojedynek mógł się zakończyć w tiebreaku, bo te dwa ostatnie wygrane nasze sety były takie trochę sztukowane. Były pewne problemy w ataku i przejęciu, ale na szczęście wszystko zakończyło się super. Wygrać z liderem, który dotąd nigdzie nie przegrał to duży sukces".

Warto dodać, że w kaliskim zespole bardzo dobrze zagrali m.in. wprowadzeni w trzecim secie Tomasz Kowalski i Wojciech Pytlarz. Po tym zwycięstwie MKS Kalisz z dorobkiem 17 punktów awansował na trzecie miejsce w drugoligowych rozgrywkach.

MKS Kalisz - SMS Spała 3:1 ( 25:15, 25:23, 20:25, 26:24).