Drugie zwycięstwo w tym tygodniu odnieśli siatkarze MKS-u Kalisz. Tym razem, w sobotę kaliszanie w Częstochowie pokonali miejscowy Exact Systems 3:2, choć niewiele brakowało by wrócili z kompletem punktów. Pierwsze dwa sety przyjezdni pewnie wygrali do 16 i 21. Gdy w trzeciej odsłonie kaliszanie prowadzili do stanu 17:15, coś się zacięło. W efekcie częstochowianie ograli MKS do 21, w kolejnej odsłonie na przewagi 26:24 i doprowadzili do tie-breaka. Niewielkim usprawiedliwieniem słabszej postawy MKS-u może być fakt, że kaliszanie musieli wystąpić w okrojonym składzie. Przypomniał Radiu Centrum trener MKS-u Marian Durlej.

"Michał Lipa ma problemy z kolanem, do tego brak w Częstochowie rozgrywającego Tomasza Zborowskiego. Takie mecze pokazują, że nie wolno lekceważyć żadnego rywala, a młode ambitne zespoły gdy pozwoli się im rozegrać potrafią zaskakiwać. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach ta sytuacja kadrowa będzie lepsza".

W tie-breaku kaliszanie poprawili swoją grę zarówno w ataku, jaki i bloku i wygrali tę partię 15:11. A już za tydzień kaliszanie na własnym parkiecie rozegrają derbowy pojedynek z Salosem Ostrów.

Exact Systems Norwid Częstochowa - MKS Kalisz 2:3 (16:25, 21:25, 25:21, 26:24, 11:15)
MKS: Porada, Skadłubowicz, Kowalski, Konieczny, Piechociński, Łazarowicz oraz Wroniecki (l), Pytlarz, Ozdowski.