Zostawili na boisku serce i choć są zdziesiątkowani kontuzjami wygrali niespodziewanie pierwszy mecz sezonu - mowa o piłkarzach ręcznych Ostrovii, którzy na inaugurację sezonu zaplecza ekstraklasy pokonali AZS Politechnikę Radomską 24:20. Szczypiorniści Ostrovii świetnie rozpoczęli mecz, prowadząc w 7 minucie 5:0. Do przerwy było 11:9. Kluczowe było uzyskanie przewagi 7 bramek w 50 minucie meczu, kiedy po trafieniu Kierzka Ostrovia wygrywała 20:13.

"Przede wszystkim bardzo cieszymy się, że zdobyliśmy dwa punkty. Zespół miał niezłe rozpoczęcie spotkania. Przez pierwsze 15 minut moi zawodnicy wykonywali założenia taktyczne, chodzi mi tutaj głównie o kontry bezpośrednie i pośrednie. Z tego wziął się wynik 5:1. Niestety, później po 10-15 minutach zaprzestaliśmy tego elementu i zrobił się mały kłopot w ataku pozycyjnym, tym bardziej, że zespół nie jest jeszcze ze sobą zgrany" - powiedział Radiu Centrum trener ostrowskich szczypiornistów.

"Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, ponieważ nasza dyspozycja była wielką niewiadomą. Wiele zawirowań było wokół naszego klubu. Do końca nie wiedzieliśmy, jak to wszystko się potoczy, aczkolwiek ciężko trenowaliśmy i są tego efekty" - podkreśla w rozmowie z Radiem Centrum Maciej Adamczyk.

Dodajmy, że także AZS Politechnika Radomska przyjechała do Ostrowa osłabiona, bez zawodników zagranicznych. Najwięcej bramek dla zwycięzców rzucili: Krzywda 6, Matiuk i Tomczak po 4. Warto jednak podkreślić że bohaterem Ostrovii był Maciej Adamczyk, który "zamurował" bramkę gospodarzy.

kmiecikrc.fm