Przy wypieku nie powinno być żołnierzy, a gospodynie po włożeniu chleba do pieca musiały podskoczyć i podrzucić łopatę, by ciasto równo wyrosło. W samym piecu nie wolno było palić szczapami z drzewa w które uderzył piorun. To tylko wybrane zwyczaje z początku XX wieku związane z Wielkanocnym wypiekaniem chleba.

Ale również w późniejszych latach w Kaliszu było wiele tradycji związanych z chlebem jako symbolem życia. Przypomniał Radiu Centrum najsłynniejszy kaliski piekarz Stanisław Paraczyński:

"W latach 80-tych zbliżającą się Wielkanoc poznawano po tym, że już od wejścia czuło się zapach wypastowanych podłóg i świeżo upieczonego chleba. W tych latach gdy zaczynaliśmy pracę w piekarni w niektórych kaliskich kościołach w Niedzielę Wielkanocną wierni dzielili się pieczywem na pamiątkę Zmartwychwstania Jezusa, tak jak dzielimy się wigilijnym opłatkiem. Tymczasem do święconek zamiast symbolicznej bułki czy piętki chleba wkładano całe bochenki, tak aby wystarczyło dla całej rodziny".

Najciekawsze świąteczne tradycje związane z chlebem kaliski piekarz zebrał i wydrukował na specjalnej ulotce, którą rozdaje wszystkim chętnym. Jednocześnie namawia kaliskie gospodynie domowe by na te wyjątkowe święta spróbować samemu upiec domowy chleb.

figielrc.fm