Porażka na szczycie

Nie tak miało być. Żużlowcy Lubawy Litexu Ostrów mieli walczyć w meczu na szczycie drugiej ligi nie tylko o zwycięstwo nad Lubelskim Węglem Lublin, ale także o punkt bonusowy. Podopieczni trenera Jana Grabowskiego sprawili jednak niemiłą niespodziankę licznie zgromadzonym kibicom. W niedzielę przegrali na własnym torze 40:49, grzebiąc praktycznie szanse na bezpośredni awans do pierwszej ligi.

"Moja drużyna dopiero w końcówce sezonu pokazuje swoją wartość. Kiedy poznałem tych chłopaków, wiem, na kogo mogę liczyć, jak ustawiać skład. To jest cała nasza recepta na sukces" - powiedział Radiu Centrum Grzegorz Dzikowski szkoleniowiec Lubelskiego Węgla.

"Dobrze jest krytykować po zawodach. Teraz każdy jest mądry, że trzeba było postawić na Brucheisera, a nie Pecynę. Chciałbym tylko przypomnieć, że miałem ogromny dylemat, kogo wziąć na mecz w Równem, gdzie właśnie ten Pecyna wygrał jeden wyścig, w trzech startach przywoził także do mety jedynki" - odpierał zarzuty na zestawienie składu trener Jan Grabowski.

"Życie zazwyczaj nie jest takie, że idzie łatwo. Sami sobie rzuciliśmy kłody pod nogi, przegrywając trzy mecze na wyjeździe. Teraz w meczu na szczycie mieliśmy nóż na gardle i nie unieśliśmy ciężaru tego spotkania" - powiedział Radiu Centrum Mariusz Staszewski.

W zespole Lubawy Litexu wybornie jeździł junior, Łukasz Sówka, autor 14 punktów. Nie miał on jednak wsparcia poza Staszewskim i Biełousowem. Fatalnie spisali się Węgrzyk, Pecyna i Gomólski. Natomiast Borodulin dwukrotnie na prowadzeniu zanotował defekty na ostatnim łuku. To w dużej mierze także przyczyniło się do porażki ostrowian. Zespół z Lublina dysponował bardziej wyrównanym składem i wygrywając w Ostrowie uczynił milowy krok do pierwszej ligi.

kmiecikatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Ciekawe jak można było

Ciekawe jak można było zrobić falę jak nikt nic nie słyszał, ponieważ na połowie stadionu nagłośnienie sie popsuło. Więc może rusz głowę zanim coś napiszesz i się wypowiesz... Gdyby nagłośnienie działało ludzie by wiedzieli jakie są zmiany w biegach, a także zrobili by fale !!!

szkoda ze przegrali, ale

szkoda ze przegrali, ale kibice tez sa do bani! dobrze ze usiadłem w sektorze wiernych kibiców, i bawiłem sie doskonale. Ale zeby publiczność nie umiała zrobić nawet głupiej fali przy pełnym stadionie... ludziska wstyd!!!!!! dupska sie ruszyc nie chciało nie mówiąc już o gorącym dopingu któregonie było... Kibice drużyny przecwnej byli chwilami lepiej słyszalni niz kibice gospodarzy ...przykre ;-(