Muszą koniecznie wygrać ten mecz, bo inaczej spadek zajrzy im jeszcze bardziej w oczy - mowa o szczypiornistach Ostrovii, którzy zamiast walczyć o czołowe miejsca w pierwszej lidze, po ośmiu kolejkach zajmują dopiero trzynastą, przedostatnią pozycję w tabeli.

Piłkarze ręczni Ostrovii do tej pory wygrali tylko dwa mecze, zanotowali jeden remis i ponieśli aż pięć porażek. Z dorobkiem 5 punktów spadli na trzynaste miejsce.

"Sięgnęliśmy dna i jest się skąd odbijać. W ostatnich pięciu kolejkach tej rundy możemy nazbierać sporo punktów. Liczę na przełamanie, bo już poprzedni mecz w Opolu zwiastował lepszą grę" - powiedział Radiu Centrum Filip Orleański.

Problem w tym, że Ostrovia w tym sezonie już nie raz pokazywała fragmenty dobrego zespołowego szczypiorniaka. Na poziomie pierwszej ligi trzeba jednak utrzymać koncentrację przez 60 minut. Sobotni rywal Ostrovii - AZS Łódź, choć jest beniaminkiem, zajmuje wysokie piąte miejsce w tabeli. Jest to jednak zespół do ogrania, co udowodnił ostatnio w Łodzi MKS Kalisz. Początek sobotniego meczu w hali przy ulicy Krotoszyńskiej w Ostrowie o godzinie 18:00.