Bez czterech podstawowych graczy do sobotniego meczu z UMKS-em Kielce przystąpili koszykarze BM Slam Stali Ostrów. Mimo tego, żółto-niebiescy nie mieli żadnych problemów z pokonaniem ostatniego w tabeli zespołu. Do przerwy ostrowianie wygrywali 48:23, a w drugiej połowie tylko kontrolowali przebieg spotkania, pokonując zespół z Kielc aż 88:54. - "Problemy nas mobilizują do jeszcze cięższej pracy" - zapewniają Radio Centrum Jakub Dryjański, Krzysztof Chmielarz oraz trener Mikołaj Czaja, który chwalił swoich podopiecznych za dobrą grę.

"Byliśmy podwójnie zmobilizowani. Wszyscy znają naszą sytuację kadrową. Trzeba było grać tym, co jest. Każdy z zawodników, którzy przebywali na parkiecie włożyli w ten mecz sto procent serca i wynik końcowy może cieszyć" - podkreśla Jakub Dryjański.

"To są wbrew pozorom najcięższe mecze, kiedy przyjeżdża zespół z dołu tabeli. Teoretycznie mecz powinien być do jednego kosza. Taki co prawda był pojedynek z Kielcami, ale musieliśmy się mocno skoncentrować, żeby odjechać na bezpieczny dystans i kontrolować mecz" - wyjaśnia Radiu Centrum Krzysztof Chmielarz.

"Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, zważywszy na to, jakie mamy problemy kadrowe. Podeszliśmy do tego meczu pełni obaw. Byliśmy jednak naładowani pozytywną energią i mogę pochwalić zespół za to, że sprostał zadaniu i zagrał naprawdę dobre spotkanie" - tłumaczy Mikołaj Czaja.

Najwięcej punktów dla BM Slam Stali Ostrów rzucili: Kałowski 19, Żurawski 15, Kaczmarzyk 13 i Dryjański 11. Ostrowianie mają bilans 14 zwycięstw i 12 porażek, co daje im aktualnie szóste miejsce w tabeli pierwszej ligi. Popularna "Stalówka" nie może być jednak nadal pewna udziału w fazie play-off, gdyż ścisk w tabeli jest niesamowity i każde pojedyncze zwycięstwo lub porażka może diametralnie zmienić sytuację.