Mieszkańcy osiedla Chmielnik w Kaliszu protestują. Nie chcą, aby przy ulicy Długiej działał obiekt handlowy. Początkowo w tym miejscu miał powstać duży dom handlowy. Mieszkańcy sprzeciwili się i pod koniec 2011 roku sprawa trafiła do Sądu Administracyjnego w Poznaniu, który stwierdził, że inwestycja nie ma prawa powstać. Temat podczas czwartkowej konferencji prasowej w plenerze podjęli kaliscy działacze Prawa i Sprawiedliwości.

"Na początku czerwca rozpoczęły się prace budowlane na działce przy zbiegu ulic Długiej i Stawiszyńskiej. Obecnie stoi budynek w surowym stanie", powiedział Radiu Centrum przewodniczący rady osiedla Chmielnik Jerzy Bartczak: "Wnioskowaliśmy do prezydenta miasta, Janusza Pęcherza, by osiedle Chmielnik było osiedlem budowy domków jednorodzinnych. Wnioskowaliśmy również, aby usługi, które będą miały tutaj miejsce, były o zabudowie niewysokiej. Na obecną chwilę nie wiemy, co będzie mieściło się przy tej ulicy."

Budowla, która powstała przy ulicy Długiej, jest niższa niż początkowo zakładano. Mieszkańcy uskarżają się na hałas i domagają się, by transport nie był szkodliwy dla środowiska i otoczenia.

Kaliscy policjanci zabezpieczyli ponad kilogram kokainy. "Narkotyki próbował przemycić w samochodzie mieszkaniec województwa dolnosląskiego" - powiedział Radiu Centrum sierżant sztabowy Witold Woźniak z kaliskiej policji:

"Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu w wyniku pracy operacyjnej ustalili dane mężczyzny, który miał przewozić samochodem narkotyki. Mundurowi przystąpili do akcji. W ubiegły piątek zatrzymali podejrzany pojazd oraz przystąpili do kontroli drogowej. Podczas legitymowania mężczyzny znaleźli w jego dokumentach worek, w którym były narkotyki. To potwierdziło podejrzenia policjantów, którzy postanowili dokładnie sprawdzić pojazd, którym podróżował mężczyzna. Jak się okazało w samochodzie znaleziono ponad kilogram kokainy".

Mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania narkotyków. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Polacy wciąż na pozycjach medalowych. Przed zawodnikami Szybowcowych Mistrzostw Europy jeszcze trzy loty, ale nasza reprezentacja nie oddaje zdobytych pozycji. W klasie Standard trzy pierwsze miejsca należą wciąż do biało-czerwonych i niekwestionowanym liderem jest obrońca mistrzowskiego tytułu Sebastian Kawa.
"Wymagania rosną, robi się coraz bardziej gorąco, bo konkurencja chce nas dogonić" - powiedział Radiu Centrum Sebastian Kawa:

"Konkurencja może zmienić taktykę i zacząć nas bardziej pilnować, próbować polecieć za nami. Ale to już trochę za późno dla nich. Praktycznie cały czas wiemy, gdzie są najważniejsi zawodnicy. Z kabiny mogę widzieć drugi szybowiec na odległość około 10 kilometrów, dalej jest już byt mały. Ale koledzy dają znać, gdzie i jaką pozycję zajmuje konkurencja, także stale monitorujemy sytuację."

W klasie dwumiejscowej pierwsze miejsce zajmują Austriacy, a zaraz za nimi jest duet Janusz Centka - Łukasz Grabowski. W klasie Klub liderem jest Czech, a drugiego miejsca nie opuszcza ostrowianin Łukasz Błaszczyk, dla którego to są pierwsze tak duże zawody.

"Tutaj jeden drobny błąd i widzimy jak konkurencja nam ucieka, ciężko to nadrobić" - mówi Łukasz Błaszczyk:

"Trzeba latać po swojemu. Dopuszczenie myśli, że jest się wysoko w notowaniach, dobrze mi idzie nie jest dobre. Trzeba oczywiście patrzeć w te tabele, ale niekoniecznie się nimi podniecać. Od początku staramy się latać na jak najwyższych obrotach i pamiętać, żeby sobie nie odpuszczać."
A loty potrwają jeszcze tylko do soboty. Wieczorem 20 lipca planowane jest zakończenie mistrzostw i wręczenie nagród.

Partnerem medialnym wydarzenia jest Radio Centrum.