Blisko 2 200 000 złotych na sam zakup i niewykluczone, że drugie tyle na modernizację – tyle kosztowałby miasto zakup nieczynnej od pół roku krytej pływalni Delfin na kaliskim Dobrzecu. Właściciele obiektu wystawili basen na sprzedaż, zwracając się jednocześnie z propozycją kupna pływalni do miasta. Temat pojawił się na ----> posiedzeniu komisji rozwoju <---- i tam zapadła decyzja, aby przymierzyć się do ewentualnej inwestycji.

„Jest już gotowa ----> ekspertyza techniczno-funkcjonalna <---- pływalni „Delfin”. Rozpatrywaliśmy wnioski płynące z oszacowania nieruchomości. Wynika z nich, że obiekt może służyć celom, do jakich został zbudowany, jednakże należałoby ponieść znaczące, nawet milionowe nakłady na dostosowanie obiektu do dzisiejszych standardów. Szacunkowa wartość obiektu wynosi 2 190 000 złotych - a więc niemało. Gdyby do nich doliczyć koszty utrzymania basenu, to okaże się, że samorząd nie jest w stanie utrzymać tego obiektu, a poza wszystkim rodzi się pytanie, czy taki basen na garnuszku miejskim jest potrzebny” - mówił podczas czwartkowej sesji prezydent Kalisza Janusz Pęcherz, dodając, że kupno obiektu wydaje się ryzykowne również z tego względu, że pływalnia znajduje się na działce będącej w użytkowaniu wieczystym Spółdzielni Mieszkaniowej Dobrzec.

Wątpliwości prezydenta nie przekreślają jednak planów ewentualnego przejęcia pływalni przez miasto – jak powiedział Radiu Centrum Janusz Pęcherz, wartym rozważenia rozwiązaniem może być wspólne prowadzenie basenu – przez miasto i spółdzielnię. Gdy swoją opinię w tej kwestii wyrazi spółdzielnia Dobrzec, temat wróci do miejskiej komisji rozwoju.

Nowe miejsca pracy, reforma systemu podatkowego i służby zdrowia, a także zmiany w kodeksie karnym to najważniejsze kwestie, jakie poruszył Jarosław Kaczyński podczas niedzielnego spotkania w Ostrzeszowie. W wizycie towarzyszyli mu posłowie Adam Rogacki i Jan Dziedziczak. Sympatycy PiS-u wypełnili po brzegi salę sesyjną Starostwa Powiatowego. Zdaniem prezesa PiS największym problemem w Polsce jest wysokie bezrobocie. "Wykształconym i dobrze zarabiającym Polakiem powinien być nie tylko Warszawiak, ale także mieszkaniec Ostrzeszowa, jak również innych miejscowości naszego kraju" - powiedział Jarosław Kaczyński:

"Mamy gotowy projekt, który zakłada stworzenie 1 200 000 nowych miejsc pracy. To program PiS na walkę z bezrobociem, zwłaszcza w małych miastach i wsiach. Nie wymaga on gigantycznych środków. Jakiś czas temu opracowaliśmy wspólnie ten projekt, jednak rządzący go odrzucili. Nie należy dać pochłonąć się marazmowi. Może być lepiej w tej sprawie, może być lepiej w innych kwestiach, pod warunkiem, że władza będzie inna. Proponujemy Polakom wiele rozwiązań, które mogłyby znacząco odmienić sytuację w kraju. Nasz kierunek działania ciągle jest ten sam. Stawiamy na umocnienie polskiego państwa, polskiej suwerenności i własności. Chcemy umocnienia po to, aby Polakom żyło się sprawiedliwiej, żebyśmy jako naród mieli perspektywy, i aby jak największa liczba Polaków przy końcu życia mogła powiedzieć, że było to szczęśliwe życie".

Lider PiS podkreślił, że prywatyzacja szpitala nie jest dobrym rozwiązaniem dla pacjentów. Jego partia opowiada się za finansowaniem służby zdrowia z budżetu państwa.

"Strefa tej najbardziej bezpośredniej interwencji lekarskiej musi być strefą całkowicie upaństwowioną" - dodał.

Jarosław Kaczyński skrytykował także Otwarty Fundusz Emerytalny. Jego zdaniem to "największe oszustwo, jakiego dopuszczono się w minionych latach". Polacy powinni być poinformowani o jego funkcjonowaniu, a także mieć możliwość wyboru: OFE czy ZUS.

Na koniec wystąpienia Kaczyński nawiązał do zbliżającej się trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej. "Oddanie śledztwa w sprawie Smoleńska to drwienie sobie z Polski, degraduje nas i niszczy jako naród" - mówił. Na dziedzińcu kościoła farnego, w towarzystwie mieszkańców, lider partii złożył kwiaty pod tablicą upamiętniająca ofiary katastrofy z roku 2010.

Tragiczny wypadek w Goliszewie w gminie Żelazków, w powiecie kaliskim. „Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca samochodu strażackiego OSP, ciężarowego Jelcza, jadący do pożaru stodoły w Jankowie, w gminie Żelazków, na skrzyżowaniu w Goliszewie stracił panowanie nad pojazdem. Samochód uderzył w zaparkowane Seicento, w którym znajdowały się dwie pasażerki, w wieku 46 i 63 lat, mieszkanki gminy Żelazków. Kobiety zginęły na miejscu” – powiedziała Radiu Centrum st. sierż. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji. Do zdarzenia doszło w środę, ok. 21-ej.

„Strażacy z OSP Tykadłów na sygnale jechali do pożaru w Jankowie. Droga była bardzo śliska, po ulewie. Najprawdopodobniej kierowca stracił panowanie nad autem i wjechał w samochód osobowy. Kobiety zginęły na miejscu. Dwóch strażaków zostało zabranych do szpitala” – poinformował Radio Centrum Wieńczysław Prokop, komendant kaliskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Okoliczności wypadku wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratora.