----> Problem nadmiernej ilości pacjentów na kaliskim oddziale ratunkowym w Szpitalu przy ul. Poznańskiej trwa <----. Zdaniem Pawła Gawrońskiego, rzecznika prasowego szpitala, nadmierne obłożenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego wynika z przerzucania swoich obowiązków przez lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ) i tzw. "wieczorynki" przy ul. Polnej właśnie na Szpital.
"Szpitalny Oddział Ratunkowy, który z założenia winien udzielać świadczeń zdrowotnych mających na celu pilne ratowanie życia i zdrowia pacjentów w stanach nagłych, około 70 % swojej aktywności poświęca na kuriozalne przypadki pacjentów kierowanych przez lekarzy POZ i NŚWOL do Szpitala, którzy w Szpitalu nie powinni się znaleźć" - powiedział Gawroński.
"Wieczorynka" w zakresie swych obowiązków powinna również wykonywać badania diagnostyczne (laboratoryjne i rtg), czego nie robi, przerzucając koszty swojego funkcjonowania na Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Perzyny w Kaliszu. Pracownicy zakładów diagnostycznych NŚWOL (Nocnej, Świątecznej i Wieczornej Opieki Lekarskiej), którzy wykazani zostali w ofercie tej przychodni złożonej w NFZ są w godzinach popołudniowych niedostępni, nie są więc w stanie podjąć ciążących na nich obowiązków" - powiedział Radiu Centrum Paweł Gawroński.
Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Perzyny w Kaliszu interweniował w NFZ oraz prosił władze NFZ o zajęcie stanowiska i pomoc w sprawie.
Wszystkie te zarzuty odpiera Mirosław Gabrysiak, szef przychodni przy ul. Polnej w Kaliszu.
"Lekarz, który przyjmuje pacjenta bada go, ocenia jego stan zdrowia i jeśli u pacjenta występuje zagrożenie życia lub zdrowia kieruje na leczenie szpitalne, oczywiście jeśli pacjent tego leczenia wymaga. Jeśli chodzi natomiast o wykonanie takich podstawowych badań - analitycznych, EKG nie jest to dla nas żaden problem. Wykonujemy je w każdej chwili. Uważam, że nie nadużywamy skierowań pacjentów do szpitala.
A z drugiej strony, chyba lepiej skierować pacjenta, nawet gdy po badaniach szpitalnych okaże się, że jego stan nie był aż tak bardzo groźny, niż w wyniku naszego zaniechania miałoby nastąpić znaczne pogorszenie stanu zdrowia lub zgon."
Problem SOR-u i kaliskiej "wieczorynki" będzie poruszony także podczas posiedzenia Komisji Rodziny, Zdrowia i Polityki Społecznej Rady Miejskiej Kalisza, które zaplanowano na 28 sierpnia. Mirosław Gabrysiak zapowiedział, że dokładnie omówi zakres funkcjonowania "wieczorynki", Pogotowia Ratunkowego i SOR-u.
Przykłady skierowań z NŚWOL ul. Polna z ostatnich tygodni:
1. 40-latka, z EKG w ręku, przychodzi samodzielnie ze skierowaniem: „podejrzenie migotania komór". Skierowanie jest napisane ręcznie, nie ma mowy o pomyłce, wystawione przez specjalistę medycyny rodzinnej i chirurga wewnętrznego. Jakim cudem pacjentka chodzi, będąc w trakcie zatrzymania krążenia?
2. 18-latek, wysportowany, pali papierosy od dwóch lat, imprezuje, ćwiczy na WF, nie ma żadnych dolegliwości. Rano w szkole miał incydent z zawrotem głowy. Przyprowadzony do lekarza wieczorem, by upewnić się że nic mu nie dolega. Mimo, że przez cały dzień czuł się świetnie - skierowany do szpitala na oddział kardiologiczny z adnotacją: „Bradykardia. Akcja serca 62/min" (norma u dorosłego w spoczynku i spokoju wynosi 60-100/min).
3. Kobieta skierowana z nieokreślonego powodu na oddział kardiologiczny z prawidłowym zapisem EKG w ręku. W skierowaniu: „pochodzenie rytmu niemożliwe do określenia".
4. 60-latka zgłosiła się do NŚWOL gdyż: "gdy się kładzie czuje pukanie w uszach". Prawdopodobnie słyszy własne tętno - skakało jej trochę cieśnienie tętnicze. Lekarz kierujący wypisał jej skierowanie na oddział kardiologiczny: „ból w klatce piersiowej". Pacjentka, przeczytawszy skierowanie w obecności lekarza, pyta dlaczego tak napisał, skoro ona nie odczuwa bólu w klatce piersiowej. Przyszła z innym problemem, zawał miała 13 lat temu i od tego czasu nie miała bólu w klatce. W odpowiedzi słyszy, że może zrobić ze skierowaniem co uważa, a lekarz wyprasza ją z gabinetu. Kobieta zgłosiła się do szpitala, bo nie uzyskała odpowiedzi na swoje pytanie.
5. Pacjent skierowany z „guzem podudzia". Guz okazał się martwym kleszczem.
6. Pacjent skierowany z „połamanym gipsem". W nocy. Na SOR.
7. Pacjent skierowany z urazem kończyny dolnej. Miał udar mózgu i niedowład.
8. Pacjent skierowany z gorączką (pocenie) i biegunką od 2 godzin. Okazuje się że biegunka była krwawieniem z dolnego odcinka przewodu pokarmowego.
9. Częste skierowania celem podania anatoksyny p. tężcowej w zastarzałych ranach - z tłumaczeniem: „w NŚWOL nie ma punktu szczepień" . Na SOR też go nie ma.
10. Pacjent lat 50, skierowany z „udarem, afazją". Przyjechał do szpitala sam. Samochodem.
11. Notoryczne kierowanie pacjentów na podstawie analizy komputerowej zapisu EKG - bez oglądania zapisu, gdzie występują liczne zakłócenia, zapis właściwy bez odchyleń, prawidłowy, a komputer zlicza wszystko. Pacjent zdziwiony, że przyszedł np. z kaszlem, a został wysłany na kardiologię z zawałem.
12. Kierowanie starszych pacjentów z „zaburzeniem rytmu serca", gdzie w przynoszonych przez nich EKG widoczne są pojedyncze pobudzenia pochodzenia komorowego lub nadkomorowego, nie wymagające leczenia szpitalnego - potwierdzone w badaniu i EKG w SOR.
13. Skierowanie pacjenta z zapaleniem płuc i zmianami osłuchowymi nad polami płucnymi do chirurga jako tzw. „ostry brzuch".
14. Częste kierowania pacjentów z podejrzeniem niedokrwienia kończyny. Zdarzyło się ostatnio, że pacjentka zgłosiła się z powodu rwy na SOR, została przekierowana na Polną, skąd skierowano ją zwrotnie z niedokrwieniem kończyny.
15. Kierowanie na SOR pacjentów z nadciśnieniem, przy ciśnieniu 160/100 - bez próby obniżenia RR w NŚWOL.
16. Pacjentka skierowana do szpitala o 1-ej w nocy z nawracającymi omdleniami. Kobieta miała we krwi 3,65 promila alkoholu.
Lista opracowana przez:
lek. Joanna Walczak
Kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego
wojtys
rc.fm