W zeszłym sezonie przegrali tylko trzy razy u siebie, a teraz na półmetku rozgrywek mają już cztery porażki we własnej hali. Mowa o koszykarzach BM Slam Stali Ostrów, którzy szczególnie w domowych meczach spisują się grubo poniżej oczekiwań. Na dodatek ciągłe roszady w zespole oraz nie zawsze trafione transfery nie przynoszą spodziewanych efektów. "Naszej twierdzy w tym sezonie niestety już nie ma" - ubolewa w rozmowie z radiemCENTRUM Tomasz Ochońko.

"To boli najbardziej, bo do zaakceptowania są nawet porażki na wyjazdach z teoretycznie słabszymi rywalami. Każdy jest bowiem mocny u siebie, a my tego nie potwierdzamy. Swojego domu należy bronić, a my już cztery razy przegraliśmy. Takich zwycięstw jak w Dąbrowie Górniczej będziemy potrzebować dużo więcej w drugiej rundzie, żeby odpracować i odpokutować te nasze domowe porażki. Teraz musimy wygrać jak najwięcej meczów na wyjeździe, bo trzeba odrobić to, co straciliśmy we własnej hali."

BM Slam Stal w dziewięciu meczach w Ostrowie wygrała pięć razy i poniosła cztery porażki. Na wyjeździe ma bilans 3-3. W drugiej rundzie więcej spotkań rozegra w obcych halach, a w Ostrowie podejmie ligową czołówkę. Sytuacja brązowego medalisty, który ma obecnie bilans 8 zwycięstw, 7 porażek i jedenaste miejsce w tabeli nie jest zatem różowa.

Bez Wojciecha Żurawskiego też można wygrywać - mowa o drużynie Klubu Sportowego Stal, która osłabiona brakiem swojego lidera pokonała w środowy wieczór Gimbasket Wrocław 78:68.
Żurawskiego godnie zastąpił Przemysław Galewski, autor 23 punktów i 8 zbiórek. Najlepszy na parkiecie był najbardziej doświadczony, Łukasz Olejnik, który rzucił 25 punktów i zebrał 14 piłek.
Stal odniosła jedenaste zwycięstwo w sezonie, co daje jej czwarte miejsce w tabeli grupy B II ligi. W kolejnym meczu koszykarze Stali powinni zagrać derbowy mecz z KS KOSZ Pleszew. Powinni, bo dalsze losy drugoligowej koszykówki w Ostrowie stoją pod znakiem zapytania, a decyzje w tej sprawie zapadną na dniach.

KS Stal Ostrów - Gimbasket Wrocław 78:68 (23:21, 13:13, 16:19, 26:15)
Stal: Olejnik 25, Galewski 23, K.Spała 16, Wojciechowski 4, Marek 3, Radzik 3, Glapa 2, Rosik 2, M.Spała 0.
Gimbasket: Kościuk 24, M.Kamberski 14, Pietrzak 12, Małachow 8, Szeszycki 7, Chwastyk 3, Gałczyński 0, J.Kamberski 0, Mańkiewicz 0.

Czas na pierwszy mecz kaliskich siatkarek w nowym roku przed własną publicznością. Nietypowo, bo już w piątek w ramach 15 kolejki pierwszoligowych rozgrywek Energa MKS Kalisz podejmie Radomkę Radom. Kaliszanki zamierzają powalczyć o 15-te z rzędu zwycięstwo, choć jak mówi radiuCENTRUM trener kaliskiego zespołu Mariusz Wiktorowicz to wymagający rywal i zapowiada się trudny pojedynek:

"Na pewno jesteśmy mocno podbudowani ostatnim zwycięstwem w Poznaniu w derbach Wielkopolski, gdzie po zaciętym spotkaniu udało nam się wygrać w trzech setach. Teraz chcemy zrobić kolejny krok, tym razem przed własnymi kibicami. Przyjeżdża do nas ciekawy i mocny zespół, zajmujący trzecie miejsce w tabeli. Analizujemy tego przeciwnika od początku tygodnia. W pierwszej rundzie w Radomiu dziewczyny stoczyły trudny pojedynek zakończony zwycięstwem, ale dopiero 3:2".

na fot.: Mariusz Wiktorowicz / trener Energa MKS Kalisz

Aktualnie kaliskie, wciąż niepokonane siatkarki z dorobkiem 39 punktów są liderem tabeli I ligi. Tymczasem Radomka Radom jest na trzeciej pozycji i traci do kaliszanek 10 punktów. Początek meczu w hali Arena zaplanowano w piątek o 18:00.

Jak nie teraz, to kiedy? Koszykarki Towarzystwa Sportowego Ostrovia w sobotę mają sporą szansę, by przerwać serię porażek i ponownie poczuć smak zwycięstwa. Biało-czerwone we własnej hali podejmą Zagłębie Sosnowiec.

W pierwszej rundzie w Sosnowcu górą były koszykarki Ostrovii, które wygrały 86:81. Zagłębie do Ostrowa przyjedzie więc żądne rewanżu, tym bardziej, że obie drużyny obecnie sąsiadują w tabeli z bilansem 3-10. Zagłębie jest dziesiąte, a Ostrovia jedenasta. Każda kolejna porażka jednej z tych drużyn ograniczy do minimum już i tak nikłe szanse na grę w fazie play-off. Do czołowej ósemki tracą bowiem cztery punkty. W sobotę o 17:00 po raz pierwszy przed ostrowską publicznością zaprezentuje się Dita Rozenberga, która dołączyła do drużyny na przełomie roku. Łotyszka zanotowała niezły debiut w Gorzowie, a teraz będzie miała okazję na potwierdzenie przydatności do zespołu trenera Vadima Czeczuro. Dodajmy, że Ostrovia na kolejne zwycięstwo czeka od 28 października ubiegłego roku, kiedy to wygrała z Widzewem Łódź. Licznik dni bez wygranej wciąż bije i najwyższa pora go wyzerować.

na fot.: Koszykarki Ostrovii w sobotę powalczą o przerwanie serii porażek.