Koniec kaliskiej siatkówki?

To koniec siatkówki w Kaliszu - tak mówili kibice w hali Winiary Arena po wczorajszym, drugim meczu barażowym o utrzymanie się Calisii w Plus Lidze Kobiet. Po bardzo słabym meczu gospodynie uległy Stali Mielec 0:3, w setach 20:25, 18:25, 21:25. Kaliski zespół mnożył błędy w każdym elemencie, i tylko w pierwszym secie na chwilę objął prowadzenie. W ekipie gospodyń zawodziło przyjęcie, wiele ataków było autowych, a blok praktycznie nie funkcjonował.

Nawet trener przyjezdnych nie spodziewał się, że w Kaliszu jego zespół tak szybko rozgromi rywalki. Mówi szkoleniowiec Stali Wiesław Popik i kapitan Calisii Anna Woźniakowska:

"Myślałem, żę będzie to mecz większej walki, że kaliszanki postawią większy opór. My też wcale nie pokazaliśmy dobrej siatkówki. To na pewno są mecze bardzo nerwowe i lepiej psychicznie wytrzymaliśmy presję tego spotkania. Teraz na własnym parkiecie powinny dziewczyny zagrać spokojniej i realizować wszystkie założenia taktyczne na spotkania z Calisią."

"Nie potrafię wytłumaczyć logicznie dlaczego nic nam nie wychodziło. Przegrałyśmy ten mecz mentalnie. Na chwilę obecną trzeba uczciwie przyznać że rywalki przewyższają nas w każdym elemencie. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji bo na wyjeździe musimy wygrać przynajmniej jedno spotkanie. Teraz nie mamy już nic do stracenia".

Najlepszą zawodniczką meczu została wybrana Agata Wilk. Po tym meczu, stan barażowej rywalizacji toczącej się do czterech zwycięstw wynosi 2:0 dla Stali Mielec. To oznacza, że kaliszanki muszą wygrać przynajmniej jedno z dwóch najbliższych spotkań w Mielcu. Przy takiej grze kaliszanek będzie to bardzo trudne, tym bardziej że przez całą rundę zasadniczą Calisia nie wygrała w obcej hali żadnego spotkania.

Calisia Kalisz - Stal Mielec 0:3 (20:25, 18:25, 21:25)

Calisia: Godos, Woźniakowska, Chojnacka, Toborek, Wojcieska, Sieradzan oraz Kuehn-Jarek (libero), Tanaka.

Stal: Ordak, Ściurka, Dązbłaż, Zaroślińska, Wilk, Skorupa oraz Banecka (libero), Łukaszewska.

figielatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).

Komentarze

Stratą kasy ,historii i

Stratą kasy ,historii i godności kibica było zgłaszanie tego zblazowanego towarzystwa do rozgrywek LSK. Dziwię się tak doświadczonemu sponsorowi jak p.Kostera że zatrudnił nauczyciela WF-u na stanowisku trenera zespołu,pan Pieczonka powinien prowadzić lekcje wf-u i to w szkole bez sali gimnastycznej.A paniusie za wyjątkiem Wożniakowskiej i Godos grać w siatkówkę mogą jedynie na plaży w Piwonicach.

Oglądałem cały mecz i

Oglądałem cały mecz i powiem szczerze że zawodniczki przegrały go przed rozpoczęciem !!!
Żal mi całego fanclubu kaliskich siatkarek - chodzą na mecze, dopingują a zawodniczki tylko na kasę patrzą = zero ambicji !!!!!!!!

Działacze też nie są bez winny !!!

Kibicuje calisii ale, dawno

Kibicuje calisii ale, dawno nie widziałem zespołu tak słabo umotywowanego i grającego bez nawet pozorów ambicji. Dlatego szczerze uważam, że dalszy pobyt Calisii w LSK nie ma sensu.Myślę że nie ma już miejsca ani zainteresowania sponsorów w Kaliszu, siatkówką na tym poziomie.Potwierdzili to również działacze i władze miasta bagatelizując mecz, oraz ignorując zaproszenie ze studia meczowego.Widząc brak zaangażowania władz miasta i działaczy, dziewczyny również dostosowały się do tej sytuacji.