Bycie reprezentantem Polski to niewątpliwy zaszczyt. Zaszczyt ten jednak może w niektórych przypadkach skomplikować start w rozgrywkach rodzimej ligi. Z taką sytuacją spotkał się żużlowiec Intaru Lazur Ostrów, Adrian Gomólski, który będzie kapitanem reprezentacji Polski w półfinale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów 22 czerwca. W tym samym dniu jego polski zespół ma zaplanowany mecz ligowy z GTŻ-em Grudziądz.

Początkowo wydawało się, że mecz zostanie przełożony, na co nalegali grudziądzanie, którzy nie godzili się na start bez swojego juniora. Teraz sytuacja jednak się zmieniła, co tłumaczy Jan Grabowski.

„Według mojego rozeznania, zawody powinny się odbyć w wyznaczonym terminie, gdyż Kamil Brzozowski z GTŻ-u nie został jednak powołany do DMŚJ".

Problem jednak w tym, że Intar Lazur nie może skorzystać ze swojego lidera Adrian Gomólskiego.

„W tej chwili są dwa wyjścia. Albo przełożyć mecz, w którym będzie pasowało Adrianowi Gomolskiemu, albo jechać 22 czerwca bez niego. W tym pierwszym przypadku może dojść do sytuacji, że nie będzie pasowało niektórym naszym seniorom, więc siła drużyny będzie porównywalna albo nawet słabsza" - tłumaczy Jan Grabowski.

Działacze i trener KM-u skłaniają się ku opcji startu bez Gomólskiego, a mecz z Grudziądzem wygrać ma wyrównany skład seniorski.

„Myślę, że nie podejmujemy wielkiego ryzyka startując bez Adriana Gomólskiego. Oczywiście, że szkoda jechać bez niego, bo chłopak ten zdobywał zawsze sporo punktów. Mamy jednak wyrównaną piątkę naszych seniorów"