Kończ waść, wstydu oszczędź - chciałoby się powiedzieć po końcówce sezonu w wykonaniu koszykarzy BM Slam Stali Ostrów. W niedzielę zespół Zorana Sretenovicia przegrał w Sopocie z piętnastym w tabeli Treflem 60:78. Beniaminek od początku meczu grał słabo i przegrywał do przerwy już 27:48. Zryw w trzeciej kwarcie niewiele dał, bo w ostatniej odsłonie znów na parkiecie dominował Trefl. BM Slam Stal Ostrów nie wygrała meczu na wyjeździe od pięciu miesięcy i nic nie wskazuje na to, żeby zmieniła to w ostatnim wyjazdowym spotkaniu, gdy uda się do Zielonej Góry na mecz z mistrzem Polski. "Druga runda jest dla nas dużo trudniejsza" - powiedział Radiu Centrum zawodnik Stali Adam Kaczmarzyk.

"Owszem, do pewnego momentu uchodziliśmy za rewelacyjnego beniaminka, ale nikt nie wiedział, jak my gramy. Dlatego też w pierwszej rundzie nam tak dobrze szło. Kiedy zespoły zaczęły oglądać nasze mecze i przygotowywać się konkretnie pod kątem naszej taktyki, przestaliśmy być zaskoczeniem dla rywali. Inne zespoły wiedzą, jak gramy i nam jest coraz trudniej. Niestety, musimy się jeszcze dużo uczyć. To jest nasz pierwszy sezon w ekstraklasie. Wydaje mi się, że następne sezony pokażą, że będziemy bić się o play-offy" - powiedział Radiu Centrum Adam Kaczmarzyk.

Dla BM Slam Stali Ostrów była to ósma porażka w dziewiątym ostatnim meczu. Najwięcej punktów dla ostrowian rzucili: Millage 18, Ochońko 12 i Nikołow 11.

Trefl Sopot - BM Slam Stal Ostrów 78:60 (27:14, 21:13, 5:16, 25:17)
Trefl: Ireland 25, Śmigielski 21, Bilinovac 8, Majok 6, Kolenda 5, Kulka 4, Dutkiewicz 3, Dzierżak 2, Stefański 2, Motylewski 2, Stefanik
BM Slam Stal: Millage 18, Ochońko 12, Nikołow 11, Wangmene 8, Delaney 4, Suliński 4, Żurawski 1, Zębski 1, Niedźwiedzki 1, Sroka 0, Kaczmarzyk 0.

Jest wychowankiem Klubu Piłki Ręcznej Ostrovia, który ma ważny kontrakt w Azotach Puławy, a w tym sezonie jest wypożyczony do macierzystego klubu - mowa o Krzysztofie Łyżwie, walczącym o miano króla strzelców grupy B I ligi. Lider Ostrovii prowadzi swój obecny zespół do czołowych miejsc na zapleczu Superligi, a po kontuzji wrócił do wielkiej formy i jak przyznał w rozmowie z Radiem Centrum jest już gotowy na ponowną grę w elicie, bo w Ostrowie poprawił szwankujący do tej pory rzut z drugiej linii.

"Miałem w swojej grze kilka mankamentów. Brakowało u mnie przede wszystkim rzutu z drugiej linii. Widać, że ten rzut poprawiłem. Wróciłem m.in. po to do Ostrowa, by się odbudować i poprawić rzut z drugiej linii i to się sprawdziło. Czuję, że jestem gotowy na powrót do Azotów Puławy, z którymi mam ważny kontrakt. Dokończę współpracę z ostrowskim klubem i od lipca wracam do Puław. Brakuje mi tej Superligii i grania na najwyższym poziomie. Mam swoje cele, a jednym z głównych jest powrót do reprezentacji Polski. Będę robił wszystko, żeby się tam znaleźć" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Łyżwa.

Krzysztof Łyżwa z dorobkiem 149 bramek w 21 meczach jest wiceliderem klasyfikacji strzelców grupy B I ligi. Dodajmy, że Ostrovia spadła na trzecie miejsce w tabeli. Olimpia Piekary Śląskie odrobiła zaległości i wyprzedza obecnie biało-czerwonych o 1 punkt. O drugiej pozycji w tabeli rozstrzygnąć może bezpośredni mecz obu drużyn w Piekarach Śląskich 7 maja.

Finaliści sprzed roku spotykają się znów tym razem już w fazie półfinałowej - mowa o piłkarskim, pucharowym pojedynku Ostrovii 1909 Ostrów z KKS-em 1925 Kalisz, który w środę o godzinie 17:00 rozpocznie się na Stadionie Miejskim w Ostrowie. Faworytem spotkania są kaliszanie, którzy bronią Okręgowego Pucharu Polski, wywalczonego przed rokiem, a poza tym plasują się znacznie wyżej w tabeli III ligi niż Ostrovia. "Na taki pojedynek specjalna mobilizacja jest niepotrzebna" - powiedzieli Radiu Centrum Michał Giecz oraz trener Ostrovii 1909 Marcin Kałuża.

"Stawką nie musi być finał Okręgowego Pucharu Polski. Wystarczy, że gramy z KKS-em Kalisz. Wiadomo, jak ten mecz elektryzuje zarówno nas jak i chłopaków z Kalisza. Miejmy nadzieję, że będzie taki sam fajny mecz jak na jesieni w lidze, ale tym razem to my wygramy" - powiedział Radiu Centrum napastnik Ostrovii 1909, Michał Giecz.

"Naprawdę mój zespół jest dobrze zmobilizowany na każdy mecz, czy to jest pojedynek derbowy z Jarotą w lidze czy najsłabszą w tabeli Kujawianką Izbica Kujawska. Moi podopieczni wychodzą zmotywowani zarówno na mecze jak i na każdy trening. Jestem naprawdę zadowolony z podejścia chłopaków" - powiedział trener Ostrovii, Marcin Kałuża.

Jesienią w Ostrowie górą był KKS, który wygrał 4:2. Przedsprzedaż biletów na derbowe spotkanie prowadzona będzie m.in. we wtorek w godzinach od 17:00 do 19:00 w kasie przy trybunie głównej Stadionu Miejskiego. W dniu meczu bilety sprzedawane będą od godziny 15:00. Ważna uwaga dla kibiców - zakup biletu i wejście na mecz będzie możliwe tylko po okazaniu dowodu osobistego lub legitymacji szkolnej.

Pamięta jeszcze, jak sama występowała z Ostrovią w ekstraklasie w sezonie 2004/2005, a teraz kibicuje swojemu byłemu zespołowi i jest przekonana, że biało-czerwone po kilkunastu latach przerwy ponownie wrócą do koszykarskiej elity - mowa o Paulinie Misiek, byłej zawodniczce Ostrovii i reprezentacji Polski, która w tych rozgrywkach broniła barw Energi Toruń. "Ostrovia jest na prostej drodze do awansu. Nie widzę rywala, który mógłby ją zatrzymać" - powiedziała Radiu Centrum Paulina Misiek, która ostatni mecz Ostrovii z Eneą AZS-em Poznań oglądała na żywo. "Bardzo mnie cieszą sukcesy mojej byłej drużyny. Na bieżąco starałam się śledzić wyniki Ostrovii. Ja już skończyłam sezon, więc teraz mogę na żywo dopingować dziewczyny. Myślę, że w tym roku nie ma w pierwszej lidze zespołu, który mógłby zagrozić Ostrovii. Jeśli finały pierwszej ligi nie będą kolidowały terminami finałów ekstraklasy, to oczywiście będę oglądać mecze w Ostrowie. Zamierzam jednak także być na bieżąco z tym co dzieje się z Basket Lidze Kobiet, ale myślę, że jeszcze jakiś mecz Ostrovii na żywo uda mi się zobaczyć. Nie ma co ukrywać, moim zdaniem Ostrovia to zdecydowany faworyt do awansu. Oczywiście to jest tylko sport i trzeba być do końca skoncentrowanym, ale jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, Ostrovia powinna pewnie wywalczyć awans do ekstraklasy" - powiedziała Radiu Centrum Paulina Misiek.

na fot. Paulina Misiek / była zawodniczka Ostrovii

Paulina Misiek jeszcze jako 17-latka grała w ekstraklasowej Ostrovii. Ostatnie sezony spędziła w Polkowicach, Siedlcach i Toruniu. Jeszcze trzy lata temu była podstawową zawodniczką reprezentacji Polski. Obecnie nie znalazła się w szerokiej kadrze Todora Mołłowa.