Prawdziwym pogromem zakończył się kolejny mecz koszykarek Ostrovii, które w niedzielę we własnej hali rozbiły rezerwy Ślęzy Wrocław aż 94:48. Mecz wyrównany był tylko do czwartej minuty. Później rosła przewaga Ostrovii, która do przerwy prowadziła 43:21. W drugiej połowie dominacja zespołu Wojciecha Szawarskiego także nie podlegała dyskusji. W 35 minucie na tablicy pojawił się wynik 84:38 i była to najwyższa przewaga biało-czerwonych w tym meczu, który ostatecznie zakończył się ich zwycięstwem różnicą aż 46 punktów. Warto odnotować, że punktowały wszystkie koszykarki Ostrovii, a najwięcej rzuciły: Stępień 16, Jasnowska 15 i Motyl 13. To już trzynaste zwycięstwo biało-czerwonych, które wspólnie z ŁKS-em Łódź mają tyle samo punktów i liderują tabeli grupy B I ligi.

TS Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Ślęza II Wrocław 94:48 (20:12, 23:9, 27:14, 24:13).

TS Ostrovia: Stępień 16, Jasnowska 15, Motyl 13, Jackowska 10, Mielczarek 9, Ostrowska 9, Winnicka 6, Nowicka 4, Cebulska 4, Kaczmarek 4
Ślęza II: Jaworska 16, Tyszkiewicz 11, Zuchora 11, Sklepowicz 6, Włudarczyk 2, Płaskocińska 2, Janczak 2, Rorat 0, Lebiodzik 0, Wiśniowska 0.

Kibicują od meczu otwarcia Mistrzostw Europy i wierzą, że w Krakowie zostaną aż do wielkiego finału, który zaplanowany jest na 31 dzień stycznia. Mowa o fanach szczypiorniaka z naszego regionu, których Radio Centrum spotkało w Tauron Arenie Kraków. Wśród nich był Zbigniew Domagała, w przeszłości piłkarz ręczny, później trener, a ostatnio przewodniczący komitetu obchodów 50-lecia piłki ręcznej w Ostrovii. "Jestem dumny, że mogę na żywo kibicować wychowankowi naszego klubu, grającemu w reprezentacji Polski" - powiedział Radiu Centrum popularny "Limba":

"Naprawdę każda akcja, kiedy Krzysiek Lijewski ma piłkę w ręce, to człowiek raduje się, że to zawodnik z Ostrovii. Życzę mu, żeby ten turniej wyszedł mu jak najlepiej, a nasza reprezentacja zaszła jak najdalej, aż do samego finału. Byłoby to zwieńczenie tej wspaniałej imprezy, która po raz pierwszy odbywa się w Polsce. Widziałem już wiele podobnych turniejów w całej Europie, ale pod względem organizacyjnym Euro Handball w naszym kraju zorganizowany jest perfekcyjnie. Coś pięknego, wspaniała atmosfera, cudowne obiekty. Organizacja jest na najwyższym światowym poziomie" - powiedział Radiu Centrum Zbigniew Domagała.

Reprezentacja polskich szczypiornistów zapewniła sobie już awans do drugiej fazy Mistrzostw Europy. O pierwsze miejsce w grupie i lepszą sytuację w głównej rundzie imprezy Polacy zagrają we wtorek w Krakowie z mistrzami świata, Francuzami.

Mecz Polska - Francja podczas Mistrzostw Europy w Piłce Ręcznej, które odbywają się w naszym kraju zelektryzuje we wtorek wieczorem nie tylko fanów szczypiorniaka. Francuzi to aktualni mistrzowie świata, mistrzowie olimpijscy i mistrzowie Europy. Pokonanie tak utytułowanej drużyny byłyby nie lada wyczynem dla gospodarzy Euro Handballu. "Wszystko rozstrzygnie się w naszych głowach" - deklaruje w rozmowie z Radiem Centrum reprezentant Polski rodem z Ostrowa, Krzysztof Lijewski.

"Przede wszystkim naszym największym przeciwnikiem jesteśmy my sami. Oczywiście nazwiska rywali oraz triumfy ich reprezentacji w poszczególnych turniejach mówią same za siebie. My jednak mamy taki potencjał, żeby z każdym zagrać jak równy z równym. Jeżeli my sami sobie poukładamy wszystko w głowach, możemy przenosić góry. Wbrew pozorom mecz z Francją będzie najłatwiejszy z tych trzech w pierwszej fazie turnieju. My mamy 4 punkty, oni też. Oba zespoły mają awans dalej, ale to oni muszą wygrywać, bo to Francja jest faworytem nie tylko tej grupy, ale całego turnieju. Moim zdaniem to Francuzi będą pod większą presją. My nie jesteśmy faworytem, ale na pewno bez walki się nie poddamy" - powiedział Radiu Centrum Krzysztof Lijewski.

Polacy w starciu z Francją wystąpią osłabieni brakiem Bartosza Jureckiego. Początek wielkich emocji w Tauron Arenie Kraków o godzinie 20:30.

Tym razem nie było horroru, a owacja na stojąco kibiców i celebrowanie wielkiego zwycięstwa nad mistrzami świata, olimpijskimi i Europy - mowa o meczu Polska - Francja, który we wtorkowy wieczór odbył się w krakowskiej Tauron Arenie. Polacy zagrali genialnie. Prowadzili 14:7 i choć na moment zanotowali przestój, to przez cały mecz kontrolowali jego przebieg, wygrywając ostatecznie 31:25. Najbardziej utytułowany zespół ostatnich lat był bezradny wobec kapitalnie grających Polaków. Duży wkład w sukces drużyny miał Krzysztof Lijewski, ale bohaterem był kapitan Sławomir Szmal. Obaj w rozmowie z Radiem Centrum tonowali jednak nastroje i podkreślali rolę polskiej publiczności.

^{na fot.: Radość Polaków po sensacyjnym pokonaniu Francji}

"Nasz zespół może przenosić góry i to robimy, bo kibice nas wspierają. Dzięki nim mam większą wiarę w siebie i swoje umiejętności. Cieszy mnie to, że z Francją od początku zagraliśmy bardzo twardo w obronie i skupialiśmy się na najważniejszych aspektach naszego przeciwnika. Pokazaliśmy duże serducho do walki. Wygrana nad mistrzem świata smakuje cudownie, ale cieszą przede wszystkim punkty, które zabieramy do drugiej fazy turnieju. Takie zwycięstwo może nas tylko pozytywnie nakręcić na kolejne mecze" - powiedział specjalnie dla Radia Centrum w Krakowie Krzysztof Lijewski.

^{na fot.: Krzysztof Lijewski po kolejnej rzuconej bramce}

"To był naprawdę normalny mecz, a nic nadzwyczajnego. Cieszę się, że cały nasz zespół zaprezentował prawdziwe swoje oblicze. Pokazaliśmy, na co tak naprawdę nas stać. Nie zapominajmy jednak, że podczas tych mistrzostw były już i piękne minuty, ale także słabsze fragmenty gry. Musimy te pozytywne emocje zabrać ze sobą do drugiej fazy turnieju" - powiedział Radiu Centrum Sławomir Szmal.

^{na fot.: Fani ze Szczypiorna w Krakowie}

To pierwsze zwycięstwo Polski nad Francją od 22 lat. Biało-czerwoni wygrali grupę w pierwszej fazie mistrzostw i zabrali cztery punkty do drugiej fazy turnieju. Dodajmy, że oczywiście na trybunach w Krakowie było sporo kibiców z naszego regionu, którzy byli świadkami bądź co bądź historycznych chwil.


^{na fot.: Fani z Ostrowa. Na trybunach podczas każdego meczu zasiada spora grupa kibiców z Ostrowa Wielkopolskiego.}

^{na fot.: Polska w obronie. Polacy zagrali genialnie w defensywie, zatrzymując największe gwiazdy reprezentacji Francji.}