Długo oczekiwana galeria handlowa OSTROVIA zacznie powstawać w marcu. Generalnym wykonawcą pozostał jak do tej pory Budrem, ale sprzedał projekt Grupie SALLER- doświadczonemu inwestorowi, który prowadzi takie przedsięwzięcia od blisko 30 lat. Dla Ostrowa oznacza to jeszcze jedno - realizację punktu dotyczącego offsetu od inwestora.
„W ramach offsetu powstaje tu też droga, która połączy ulice Witosa i Kaliską, a to inwestycja wyceniana na 4 miliony złotych"- powiedział w piątek Radiu Centrum prezydent Radosław Torzyński.

„Zapisy umowy offsetowej mówią, że inwestor pobuduje drogę oraz dostarczy humus, czyli cenną próchnicę z placu budowy. Trzeci punkt, to wpłata do budżetu miasta jeszcze około 3 milionów złotych po zakończeniu inwestycji. W tej chwili prowadzimy jednak intensywne rozmowy z sygnatariuszem porozumienia, aby do realizacji offsetu przystąpić już teraz. Myślę więc, że w najbliższym czasie będę mógł podać więcej szczegółów"

Pieniądze z offsetu zostaną rozdzielone między kluby sportowe, fundusz grantowy oraz jako dopłaty do czynszu dla ostrowskich handlowców, którzy na preferencyjnych warunkach mogą wynająć butiki w galerii. Galeria OSTROVIA, to pierwszy tak nowoczesny obiekt w mieście - prawie 40 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni handlowej. Jej otwarcie zaplanowano na jesień przyszłego roku.

zeidlerrc.fm

WIĘCEJ WIZUALIZACJI ZAJDZIECIE --->> TUTAJ

Nauczyciele i szkolny pedagog w pogotowiu - to reakcja dyrekcji Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Kaliszu na kontrowersyjne sąsiedztwo. Zaledwie kilkadziesiąt metrów od szkoły otwarto kolejny sklep z tzw. dopalaczami.

"Jakiś tydzień temu w naszej szkole pojawiły się ulotki reklamujące dopalacze - stąd dowiedzieliśmy się o otwarciu sklepu. Podjęliśmy szerokie działania - poinformowaliśmy o tym fakcie Wydział Edukacji Urzędu Miejskiego w Kaliszu. Rozmawialiśmy też z Romanem Szelągiem z policji. Mam w szkole dwóch pedagogów, oni wraz z wychowawcami organizują dla uczniów pogadanki, uświadamiają ich o niebezpieczeństwie, jakie niosą ze sobą dopalacze" - powiedział Radiu Centrum Janusz Matuszewski - dyrektor placówki.

Ze szkołą również ściśle współpracują wyznaczeni strażnicy miejscy, którzy będą obserwowali jej okolice. Tymczasem młodzież nie wykazuje nadzwyczajnego zainteresowania (jeszcze) legalnymi odpowiednikami narkotyków - i pozostaje wierzyć, że dojrzałość i świadomość młodych ludzi wygra z chęcią eksperymentowania z własnym zdrowiem - a nawet życiem.

Powstanie następnego takiego punku w Kaliszu to bulwersujący fakt, szczególnie, że nie przebrzmiały jeszcze echa niedawnego przedawkowania podobnych środków przez młodocianego kaliszanina ---> o czym informowało nie tak dawno Radio Centrum. 

19.03.2010

W piątek w Radiu Centrum gościła ekipa TVN24 w związku z produkcją materiału o walce z dystrybucją dopalaczy, w którą to walkę zaangażowało się radio. Materiał emitowany był w TVN24 w magazynie "Prosto z Polski". Pozostaje mieć nadzieję, że szersze echa tej sprawy nie ułatwią życia dystrybutorom.

                                       Małgorzata Aleksandrzak w wypowiedzi dla TVN24

                                                                    *   *   *

                        POSŁUCHAJ --->

Problemowi dopalaczy w Radiu Centrum poświęcony został w całości premierowy, niedzielny odcinek społeczo-politycznego programu publicystycznego "RING WOLNY".

W radiowej dyskusji na żywo udział brali: Roman Szeląg z policji, kaliscy radni - Iwona Michniewicz (PiS) i Dariusz Grodziński (Platforma Obywatelska), przedstawiciel władz miejskich Kalisza - p. Janusz Sibiński oraz biznesmen z branży.

Wcześniejsze działania w tej kontrowersyjnej kwestii, oparte o lokalną akcję społeczną - wypalacze.com.pl - której partnerem medialnym było Radio Centrum, znajdziecie tutaj:  

----> WYPALACZE 1

----> WYPALACZE 2

----> WYPALACZE 3

----> WYPALACZE 4

aleksandrzakrc.fm

grafika: Piotr Sadowski - de4.pl

Po weekendowych korkach od szampana przyszedł czas na zwykłe korki. Czyżby obawy kierowców dotyczące płynności ruchu na nowym odcinku Trasy Bursztynowej w Kaliszu miały się potwierdzić? Oby nie, ale jedno jest pewne - korki są i to spore. Zwłaszcza przy wyjeździe z TB na ulicę Dworcową i Górnośląską w godzinach szczytu. Ale nie tylko.

Wg słuchaczy Radia Centrum np. w poniedziałek z dworca PKP około 15:30 przez blisko pół godziny nie mógł wyjechać autobus KLA. Co na to kaliski Zarząd Dróg Miejskich?:

"Jedno jest pewne, ten ruch się jeszcze nie poukładał, będziemy sytuację obserwować i analizować, zobaczymy czy uda się jakieś rozwiązania wprowadzić. To wymaga czasu, trochę trzeba poczekać. To nie jest jeszcze rozpoznane przez kierowców" - tak skomentował Radiu Centrum sytuacje Krzysztof Gałka, szef ZDM-u.

                                                                     *    *    *

Nasz redakcyjny kolega opowiadał jak we wtorek widział "akcję oskrzydlającą" w wykonaniu tira z naczepą, którego kierowca zlitował się nad mniejszymi uczestnikami ruchu, stanął całkwoicie w poprzek trasy na jej łączeniu z ul. Dworcową i w tej "osłonie" mogły dopiero przejechać długotrwale zablokowane w ulicy podporządkowanej auta osobowe. 

"Kierowcy muszą się uzbroić w cierpliwość, to nowy odcinek, otwarty w niedzielę. Obserwujemy ruch" - powiedział we wtorek Radiu Centrum Krzysztof Gałka, szef kaliskiego Zarządu Dróg Miejskich.

"Podjęliśmy działania. To skrzyżowanie ulicy Górnośląskiej z Dworcową od strony Szlaku Bursztynowego jest obsługiwane przez sygnalizację świetlną. Wszystko wskazuje na to, że będzie tu potrzebna korekta tego istniejącego programu sygnalizacji świetlnej. W oparciu o badania ruchu, które w tej chwili trwają będzie wprowadzona korekta." Ewentualne zmiany w programie sygnalizacji zostaną wprowadzone za 4 tygodnie.

*    *    * 

Drugim problemen TB jest brak poziomego oznakowania na rondach dzielących TB. Kierowcy śmieją się, że to trasa "Monte Carlo", bo sprawny przejazd przez wszystkie 3 ronda to istna ruletka wymagająca oczu dookoła głowy i dużej dozy szczęścia. Nigdy nie wiadomo jak zachowa się bliski wspóluczestnik ruchu.

wojtysrc.fm

Likwidacja szkół i zmiany w szkolnych obwodach, to ucieczka przed finansową katastrofą w gminie Żelazków - tłumaczył podczas piątkowego programu na żywo "Spowiedź ustami władzy" Andrzej Nowak, wójt gminy Żelazków: "Taka reorganizacja jest konieczna. W poprzednich latach udało nam się dopinać budżet gminy - okazuje się jednak, że w tym roku do utrzymania szkół musimy dołożyć blisko 3 000 000 złotych. Jeszcze niedawno mieliśmy około 24 000 000 dochodów - teraz zaledwie 15 000 000 złotych. Lwią część budżetu pochłaniają szkoły"

"Na wniosek komitetów, które powstały do obrony szkół, zleciliśmy zewnętrznej firmie audyt. Jego wyniki zostały już przedstawione radnym i dyrektorom szkół. Audyt jasno wskazuje, że wyliczenia, które były przez część osób kwestionowane, potwierdzają: jeśli teraz nie zrobimy nic, to za 3 lata w gminie pojawi się komisarz. Nie będziemy bowiem w stanie domknąć budżetu. Dochody i wydatki nie będą się równoważyły".

Ostateczne decyzje w sprawie szkół zapadną po tym, jak radni przeanalizują wyniki audytu - "Dopóki nie zostanie przyjęta uchwała - nic nie jest przesądzone" - przyznał na antenie Radia Centrum wójt Żelazkowa.

Podczas rozmowy pojawił się wątek koniecznych nakładów na modernizacje szkoły w Skarszewie, która ma przejąć uczniów z likwidowanej podstawówki w Biernatkach. Wójt przekonywał, że ten ciężar finansowy gmina udźwignie, a stan techniczny budynku w Biernatkach wcale nie jest tak dobry, jak utrzymują walczący o utrzymanie placówki. Nie jest wykluczone, że zabiegający o przejęcie budynku w Biernatkach rodzice i tworzone stowarzyszenie otrzymają od gminy szkołę: "Na razie radni się na to nie zgodzili, bo nie zostały dopełnione wymogi formalne. Jeśli stowarzyszenie przedstawi wymagane dokumenty, radni będą decydować" - powiedział Andrzej Nowak.

W zdecydowanie lepszej sytuacji jest zawiązane w Kokaninie stowarzyszenie, które jak podkreślił włodarz Żelazkowa ma świadomość, że samo nie udźwignie ciężaru prowadzenia szkoły, ale we współpracy w gminą próbuje znaleźć sposoby na utrzymanie placówki i przyciągnięcie do niej nowych uczniów. Na pytanie, czy w tej sytuacji uda się utrzymać wszystkie 6 klas szkoły podstawowej w Kokaninie - wójt nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć.

aleksandrzakrc.fm